Wyobraź sobie przenikliwy ból, głęboko w ciele. Nie wiadomo skąd się bierze, więc nie możesz go przerwać. APAP nie działa. Sam już nie wiesz czy bolą Cię wnętrzności czy dusza. Pojawia się strach. Przenika Cię. Paraliżuje. Jesteś sam. Dookoła tylko ciemność, wrogie odgłosy, zimno. Kulisz się. Niech to się skończy! Chcesz zniknąć. Zdaje się, że tylko niebyt może uwolnić Cię od tego okrutnego cierpienia…

Poczułeś? W takim razie już wiesz, czego doznaje osoba wykluczona. Wyśmiewana. Poniżana.

Ból społeczny

W psychologii to, czego namiastkę próbowałam Ci właśnie uświadomić, opracowuje się w ramach teorii “bólu społecznego”. Badania przeprowadzane za pomocą zaawansowanych metod obrazowania mózgu wykazały, że za ból społeczny i ból fizyczny odpowiedzialne są procesy fizjologiczne, które zachodzą w tych samych rejonach mózgowia. Oznacza to, że bycie wykluczonym boli tak samo, jak cios w twarz.

Słowa ranią więc dosłownie, a czyjeś serce naprawdę można złamać.

Dlaczego wykluczamy

Odrzucamy innych na różne sposoby: ignorując ich, poniżając, wyśmiewając się. Śmiech ten jest nerwowy i w gruncie rzeczy nieprzyjemny dla każdej ze stron. Kryje się pod nim strach – obawa przed innością. Lęk pobudza mechanizm ucieczki, czyli odtrącanie osób „dziwnych”. Dyskwalifikujemy to, czego nie rozumiemy, aby zachować porządek w naszych schematach myślowych. Nieraz kieruje nami również obawa przed „zarażeniem się” wytykaną skazą. Chcemy należeć do „normalnej większości”, a nie być kojarzonym z „odmieńcami”. Podświadomie podtrzymujemy także w ten sposób wysoką samoocenę.

Nie zawsze odsuwamy się od innych z premedytacją. Czasem robimy to automatycznie, bezmyślnie, podświadomie utrzymujemy dystans. Po prostu – nie zastanawiamy się. Uczono nas przecież, że trzeba być twardym, skupionym na własnym rozwoju. „Myśl o sobie, bo nikt  nie zrobi tego za Ciebie.” „Pilnuj swojego albo zgarną Ci to sprzed nosa.” Udzielono nam za to zbyt mało lekcji empatii.

Stop, pomyśl

Poznając nową osobę nie wiesz jaka jest jej historia. Zastanów się czy zdarza Ci się wysuwać pochopne wnioski, które zaważają na czyimś wykluczeniu. A teraz pomyśl: czy oceniasz, że czekoladka jest niedobra, zanim jej posmakujesz?

Moim zdaniem nie myślimy, zanim coś zrobimy. Nie żyjemy uważnie. Zachęcam, by czasami przypominać sobie wrażenie, które wywołuje początek tego tekstu. Żyć Z ludźmi a nie WŚRÓD nich.

Sprawa nietolerancji i wykluczenie dotyczy nas wszystkich. Jest to samonapędzające się koło agresji. Odrzucamy napiętnowanych, a oni, czując zagrożenie, odbijają piłeczkę – również są agresywni i opryskliwi, albo wobec innych albo wobec siebie samych. Bronią się. Wołają o pomoc.

Strach przed zaburzeniami

Między innymi tym, co wywołuje w nas ogromny lęk i popycha do odrzuceń, jest niepełnosprawność fizyczna lub zaburzenie psychicznie. Wyczuwając jedną z tych cech, bardzo często obracamy się plecami, odwracamy wzrok, zmieniamy temat. Co z oczu, to z serca…

Ze szczególnym niezrozumieniem spotykają się osoby z autyzmem i Zespołem Aspergera. Jest to związane z niewielką wiedzą powszechną na temat tych zaburzeń. Jednocześnie, coraz więcej dzieci na nie cierpi. Napiszę o tym w innym wpisie, a dzisiaj, na zakończenie, chciałabym zainspirować Cię czymś.

Graj w wolontariat

Dowiedziałam się właśnie o cudownej inicjatywie pomocy osobom z zaburzeniami rozwojowymi, która przywiodła mnie do napisania tego tekstu. Jest nią wyjątkowy wolontariat, w którym można wziąć udział na terenie Warszawy. Mam nadzieję, że wkrótce rozwinie się on na cały kraj :).

Zapraszam na Wolontariat Koleżeński „Mary i Max”.

Oto historia Magdy i Lilian, które właśnie tam się poznały…